List do Jezusa i uwolnienie człowieka od problemu


Dlaczego Jezus umarł?
Zastanawiałam się, dlaczego przeszedł taką rzeź, bo... inaczej nie można tego nazwać. Jedna odpowiedź pojawiła się w mojej głowie. Śmierć Jezusa udowadnia, że nie umieramy w dosłownym znaczeniu. Zniszczeniu ulega tylko ciało fizyczne, a nasz Duch (ciało energetyczne) unosi się i przedostaje w wyższe warstwy Wszechświata. 
Śmierć była potrzebna także do tego, by wskazać zło, które przebywa na Ziemi i uzurpuje sobie władzę nad wszystkim, co tutaj żyje. Ich ingerencja była w czasach Jezusa, i istnieje teraz. Śmierć Jezusa przerodziła się w krwawy, dziki i drapieżny mord, ponieważ ludzie byli bezmyślni, egoistyczni, strachliwi, lubili przemoc i odznaczali się pazernością, zepsuciem moralnym i chciwością na władzę, tj. daj palec, a rękę zabiorę.
Biblijne zdarzenia wskazały także, jak bardzo ludzie są zainfekowani esencjami zła (niewidzialne istoty) oraz to, że wróg istnieje blisko nas, a my nic o tym nie wiemy, i się nie bronimy.  Biblia nie zdradza s
posobu obrony. Ta wiedza odeszła wraz z Jezusem, bo zapiski Jego uczniów zostały prawdopodobnie zmienione przez kościół. Wiedza została zakryta przed wiernymi. Lecz z pewnych mechanizmów można skorzystać, i znajduje się w opowieściach biblijnych. Dlatego też list do Jezusa nie wziął się znikąd :) O tym znalazłam w Biblii.
Jezus odniósł 5480 ran. To nieludzkie sponiewieranie zadane zostało przez strachliwego człowieka pozbawionego wyobraźni, który istnieje do dziś. Wystarczy popatrzeć na złośliwego sąsiada, czy na polityków.
List do Jezusa 
List piszemy odręcznie, gdy pojawią się problemy w życiu, na przykład dopadł Ciebie etap niepomyślności (brak pieniędzy, nieudany projekt), choroba albo czujesz na sobie przyczep energetyczny, obecność duchów, i inne.
List ten piszesz jak do przyjaciela, któremu możesz zwierzyć się ze wszystkiego. Ja maluję Jemu serduszko :)
Dzięki Jezusowi pozbyłam się przyczepu, który zrobił mi człowiek, zajmujący się magią. Ta osoba uczyniła tak z własnej woli. Chciała mi zaszkodzić. Takie było jej pragnienie. Gdyby nie pamięć o liście do Jezusa, być może nie przeczytałbyś tego artykułu... 
Gdy napiszesz list, zapal białą świecę, i wtedy
1. porozmawiaj z Jezusem własnymi słowami (pomódl się od serca),
2. powiedz, że ta świeca jest ofiarowana w intencji tego, co pragniesz, by odeszło (zostało zneutralizowane) albo się zrealizowało,
3. podziękuj Jezusowi za pomoc,
4. świecę pozostaw do wypalenia się,
5. list możesz trzymać pod poduszką w kopercie, w uporządkowanej szufladzie albo jak zapisane w Biblii - połóż na ołtarzu pod serwetą, gdzie ksiądz stawia Hostię po zakończeniu mszy (list chowasz w pustym kościele, ja tak zrobiłam).
6. jeśli list przechowujesz w domu, spalasz w ogniu, gdy się wypełniło (nastał cud), a popiół oddajesz Ziemi.
Poniżej podaję link do wysłuchania wypowiedzi Cataliny Rivas:



Komentarze