CZAS przemiany, gdy dzieje się niefajnie



Zanim, podam sedno spraw, najpierw wstęp J
Człowiek żyje sobie na Ziemi. Na początku swego rozwoju, niewiele odczuwa ze spraw trudnych, a to dlatego, że cały ciężar dbania o dziecko spoczywa na rodzicach. Potomek jest pielęgnowany. Rodzice dbają o spełnianie potrzeb dziecka. Przygotowują kanapki do szkoły, dają kieszonkowe na bułeczki czy cukierki.
Potem następuje okres dorastania. Rodzice więcej muszą wtedy wydawać na markowe ubrania, używki i potrzeby rozrywkowe…
Później nastaje dorosłość. Dziecko zostaje odcięte od pępowiny matki i zaczynają się obowiązki – zarabianie na chleb.
I co z tym dalej?
Zbliża się wiek 40 lat, a w sercu pustka. Nic nie cieszy i zaczęły się schody…. Trudniej postarać się o dobre rozwiązania. Pomyślność raptem się skończyła, a pod nogi wpadają same kłody. Człowiek zachodzi w głowę, co się stało. Skąd te kłopoty. Myśli sobie:
- pracuję w nieruchomościach 20 lat, a takich sytuacji w życiu nie było, by przy podpisywaniu umowy ludzie rezygnowali w ostatniej chwili. O co biega?!
Z 10 umów w styczniu podpisałem tylko 2. Średnio wyrabiałem normę 15-20 umów na miesiąc.
Odpowiadam. - Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Powód jest prosty, lecz człowiek nie bierze tego pod uwagę w swoim dorosłym już życiu. Czynnik duchowy wszedł do gry.
Dopada człowieka okres duchowej przemiany, gdy Stwórca (Bóg) upomina się o człowieka, o swoje dziecko, za którym tęskni. Ból Bogu nie jest obcy. To istota taka, jak my, czująca i rozumna.
Kto żył sobie bez Boga, wraca do niego w taki czy w inny sposób.
Stwórca pragnie Twojego zainteresowania Nim. Pragnie słyszeć, jak do Niego mówisz, radzisz się i prosisz, by zajął się Twoim strapieniem. I nie dziw się tym zapisom. Bóg tęskni, a jakże!
No i…. Okres posuchy utrzyma się tak długo, dopóty człowiek nie zwróci swoich oczu ku Bogu, czyli nie zacznie się modlić i prosić o wsparcie w sprawach trudnych, a także w tych, co mają przynieść radość czy dobry uczynek...
Stąd bierze się niefajny okres w życiu człowieka. Że wali się nawet to, co zazwyczaj się udawało, zdawało egzamin 
J
Moja rada:
Rozmyślaj o Bogu. Zacznij modlić się do niego swoimi słowami. Proś o poprawę i dziękuj Jemu za wszystko, co udaje Ci się uzyskać. Na przykład za poznanie osoby, która była bardzo Ci pomocna, za smaczny obiad, za rozważne dzieci, za to, że cieszysz się dobrym zdrowiem…. itd.
Staraj się ugruntować siebie w wierze, która do tej pory nie była pielęgnowana albo w ogóle nie dopuszczałeś do siebie myśli, że masz nie tylko ziemskich rodziców, ale także duchowych.
Pamiętaj jedno. Człowiek nie zjadł wszystkich rozumów, aby wiedzieć na pewno czym jest Wszechświat, czy czym nie jest J
W czasie posuchy, Stwórca puka do Twoich drzwi, abyś się obudził.  
W okresie tym atakują człowieka byty negatywne, sprawcy bolączek, zmartwień i niepowodzeń. Dopóki człowiek nie zacznie się modlić i ugruntowywać swoją wiarę w Boga, trudności się pogłębią, a życie może stać się nie do zniesienia.
Okres przemiany duchowej może trwać krócej lub długo (parę lat lub więcej). Wszystko zależy od tego, na ile poważnie podejdziesz do wiedzy, jaką teraz pozyskałeś.

Donata Jabłońska






Komentarze