Zazdrość i Boski dar



DLACZEGO LUDZIE SĄ ZAZDROŚNI i krytykują osoby z darem paranormalnym?
Wiele istnieje powodów. Podstawowy z nich, to strach przed sprawami, których nie potrafią pojąć, widząc w tym zagrożenie.
Inną ważną przyczyną negatywnego myślenia czy osądzania, jest ignorancja. Ludzie osadzili się głęboko w codzienności życia, skupiając uwagę na tym, czego mogą dotknąć, zobaczyć, posmakować. Spożywają codziennie posiłki, wędrują do pracy lub szkoły, a popołudnia spędzają zazwyczaj w mieszkaniu lub czasem pośród przyjaciół w przyjaznym pubie czy w dyskotece. Kogo interesuje duchowość i płynące z tego pożytki?
System ziemskiego wartościowania sprawił, że czujemy się najważniejsi na Ziemi. Wydaje się nam, że ludzkość panuje nad przyrodą, zwierzętami, owadami itd. Bóg to tylko wymyślona ikona, dla ludzi poszukujących kościelnego wsparcia.  Jakie to zgubne i niedojrzałe...
Ludzie podążają ścieżkami na podstawie wiedzy zdobytej w systemie ziemskim, pobieranej od rodziców, w szkołach, w kościele i zakładach pracy. Obowiązuje nas prawo, regulujące dziedziny życia na Ziemi, które opracowała grupa ludzi, oddzielona od wiedzy Wszechświata. Co, więc wie zwykły człowiek osadzony w takiej rzeczywistości, opracowanej przez ludzki umysł?
-Nic.
Nie ma zielonego pojęcia o tym, kto się nim opiekuje, dlaczego się urodził i w jakim celu przyszedł na świat. Niewiedza ta utrzyma się dopóty, dopóki ludzkość nie zacznie zgłębiać wiedzy duchowej, jakiej nie bronią Istoty pozytywne, żyjące we Wszechświecie. 

Ludzie przyzwyczaili się do stylu życia na Ziemi. Zaakceptowali założenia systemu i żyją wedle niego, nie raz cierpiąc z powodu niedostatków finansowych czy zdrowotnych. Nie dociekają prawdy z powodu przyzwyczajenia, lenistwa, luzactwa i bojaźni o to, co mogliby odkryć, bo musieliby zmienić diametralnie swój światopogląd i własne priorytety, którymi kierowali się, realizując cele życiowe w systemie, stworzonym przez ludzi.
Ludzkość lęka się zmian, jak diabeł święconej wody. Wygodniej jest pozostać w błogiej nieświadomości, wystawiając ciało, dzień w dzień na uderzenie młota (post „ataki energetyczne..”), którego nie czują, a obrywają każdej nocy.
Gdy ktoś nas uderzy, zwykle się bronimy i odpowiadamy kuksańcem na kuksańca. Dlaczego, więc przyjmujemy baty od złych istot i nic nie robimy z tym?
Odpowiedź jest prosta.
Czego nie widzę, to nie istnieje, więc po co, angażować się w coś, czego nie ma.
Tacy ludzie nie zrozumieją, ile tracą każdego dnia. 
Nie warto zazdrościć darów parapsychicznych, ani oceniać takich osób. Boże dary przychodzą z trudem, ponieważ
trzeba przebić się przez pancerz złowrogich istot, które walczą o przetrwanie na Ziemi, infekując ludzkość. To ich oręże przeciw nam.
Wypracowanie zdolności parapsychicznych zajmuje parę lat do kilkunastu. Ścieranie się z wrogiem nie jest proste, ponieważ na jednego człowieka uderza wiele bytów ( szajka drapieżnych bandziorów).
Gdyby ludzkość się skrzyknęła na całym globie i zaczęła pracować z Boską energią, zło ustąpiłoby, a ludzkość przeszłaby w wymiar (poziom wibracji), gdzie stalibyśmy się długowieczni (nieśmiertelni). Jak na razie, leży to w sferze marzeń.
Niektórzy ludzie chcieliby posiąść dar paranormalny, lecz nie wiedzą, jak to uzyskać, więc zazdroszczą uzdolnionym. Nie robiliby tego pewnie, gdyby posiedli wiedzę o tym, jak to się rozgrywa na polu duchowym i w realnej rzeczywistości, ponieważ działania w przestrzeni duchowej powodują odbicie (skutki) w zdarzeniach codzienności. To nie przypadek, że samochód zepsuł się w momencie, gdy jego właściciel odczuwał poważne braki finansowe, czy podczas spraw rozwodowych jeden z małżonków  stracił zatrudnienie. Cios za ciosem idzie za człowiekiem od chwili poczęcia, tylko dlatego, że ludzie mentalnie żyją z dala od Boskiego Źródła.
Faktem jest, że zdolności nadprzyrodzone ułatwiają życie w rzeczywistości, wykreowanej przez niedoskonałego człowieka. Dla wielu kończy się zła passa. Standard życia tych osób poprawia się, a oni mogą służyć pomocą innym potrzebującym, naprowadzając na właściwe wybory, przynoszące korzyści, nie tylko finansowe.

Ludzie zazdrośni, bojaźliwi oraz ignoranci, lubią zlać kubłem zimnej wody osobę uzdolnioną paranormalnie (wróżkę, jasnowidza, uzdrowiciela....), gdy nadarzy się okazja. To forma wyżycia się (odreagowania stresu z dnia codziennego), okazania frustracji czy pogardy osobie uzdolnionej parapsychicznie.
Mało, kto widzi potencjał w talentach nadprzyrodzonych, które mogą przyczynić się do lepszej przyszłości obecnych i przyszłych pokoleń.
Nie nadaremno się mówi, że siła jest w masach, a nie w jednostce. Jeśli, niektóre osoby zostały obdarzone darem Boskim, czy nie nasuwa się myśl, że więcej takich osób może wypracować takie zdolności? 
Struktury ludzkie są elastyczne, prężnie działające, a kim stanie się człowiek - zależy od stanu jego wnętrza i ugruntowanej potrzeby mentalnej „pragnę wypracować w sobie Boski dar”.
Ale istnieje pewien szkopuł, który utrudnia to ugruntowanie: media i kościół. Poprzez te przekaźniki informacji ludzkość jest stale odciągana od spraw pożytecznych, które znormalizowałyby ludzki pobyt na planecie. Jeśli człowiek wiedziałby, jak zadbać o siebie, czy zdajesz sobie sprawę, co stałoby się z kościołem i władzą rządową?
Straciliby na znaczeniu.
Chodzimy do kościoła, lecz masa z nas nie wierzy, że Stwórca żyje gdzieś w warstwach Kosmosu. Niektórzy czują, że Stwórca istnieje, ale boją się żywego połączenia z NIM. Gdzie tu sens i logika?
Życie człowieka nie polega jedynie na wspieraniu się na ludzkiej kreacji w sposobie życia, czy korzystaniu z warunków, jakie opracowała władza. Pobyt na Ziemi wymaga od człowieka odkrycia prawdy o rzeczywistości duchowej. Gdy tak się staje, człowiek zmienia się wewnętrznie (czas przemiany) i prowadzi styl życia w zgodzie z prawem Wszechświata. Nie kupuje już samochodu za 90 tysięcy w kredycie, tylko zwinne, praktyczne auto z zaoszczędzonych pieniędzy za 25 tys. i cieszy się z niego, jak mało kto.
Ludzkość realizuje 50% swojego potencjału, jak nie mniej.
Oderwanie od wiedzy duchowej wprowadziło ludzkość w kanał niedoli, która ujawnia się najbardziej w wieku około 40 lat, gdy przeżywamy często zawodowe wypalenie.
System ziemski daje chleb do określonego momentu życia. Potem zaczyna się bezrobocie, długi i depresje, a 
znikąd pomocy. Ludzka niedola, nie interesuje nikogo w rządzie, ani w kościele. Oni zatwierdzili reguły życia społecznego, ale nie wzięli pełnej odpowiedzialności za los człowieka. Zapoznali ludzkość tylko z tą wiedzą, jaką chcieli przekazać dla mas, aby trzymać w ryzach społeczeństwo. A to oznacza egoizm i wyrachowanie, chęć dominacji i ograniczania kreacji ludzkich umysłów dla własnych korzyści.
Wczuj się teraz w siebie i oceń, jak Ciebie zmodyfikowali. Sprawdź, jaki jesteś w swoim wnętrzu. Co czujesz i czego potrzebujesz. Przeważa subtelność (delikatność, łagodność, życzliwość do drugiego człowieka, zwierzęcia, chęć niesienia bezinteresownej pomocy)?, czy wpływ modyfikacji: chęć zdobywania i posiadania coraz więcej, dbania wyłącznie o siebie i własną rodzinę (męża, żonę, dzieci, nikogo więcej)?
Aby, lepiej zrozumieć złożoność tematu, polecam post "Boski dar, a otrzymany od bóstwa (istoty negatywnej) oraz "Ataki na energii, głębsze wytłumaczenie"; Dlaczego masa ludzi zjada resztki z talerza".
Donata Jabłońska



Komentarze