CUKRZYCA, zmora współczesnego świata z pakietu "Dobre RADY"



Na chorobę tę zapada mnóstwo ludzi na całym świecie  w wieku 20, 40 czy 60 lat. W Polsce cukrzyca nie jest odpowiednio leczona, ponieważ  terapie z zastosowaniem tabletek trwają latami. Bliska mi osoba Zuzanna leczy się chyba ze 20 lat. Lekarz zalecał jej już przyjmowanie insuliny, lecz ona postanowiła przyjmować tylko tabletki i kontrolować pożywienie. Jak na razie, trzyma się w ryzach, poziom cukru nie podskakuje zbyt drastycznie, więc insuliny nie przyjmuje.
Co zrobiłabym przy stwierdzeniu cukrzycy?
1.
Przestałabym jeść mięso.
2. Przeprowadziłabym oczyszczenie organizmu z toksyn i metali ciężkich np. chlorellą (przez 2 miesiące) lub liściem laurowym (3 dni). Sposób do wyboru.
3. Później przez 2 tygodnie piłabym napar z czerwonej koniczyny na oczyszczenie krwi (2 łyżeczki na kubek, dwa razy dziennie)
4. Gdy zakończyłabym picie naparu z koniczyny, przerwa 4-6 dni i parzyłabym napar z jemioły (2 czubate łyżeczki na kubek, dwa razy dziennie przez 2 tygodnie, a potem 3 razy dziennie)
Jemioła między innymi poprawia pracę trzustki (uzdrawia narząd) i pomaga w wahaniach ciśnienia. Po trzech tygodniach picia, przerwa 4 dni i znowu picie.
5. Kupiłabym w aptece urządzenie do badania poziomu cukru we krwi oraz notatnik. To konieczne, aby kontrolować, na ile pomaga terapia ziołowa. Czasem trzeba zwiększyć dawkę ziół albo zmniejszyć. Wyniki, zapisywałabym w notatniku.
Napar z suszu ziół piłabym ciepły z dodatkiem odrobiny cukru lub miodu z pasieki oraz plastra cytryny, pomarańczy czy innego owocu :) Spożywałabym lekkie potrawy: gotowane, na parze i duszone z olejami tłoczonymi na zimno. Ograniczyłabym ilość spożywania cukru do kawy i herbaty, a także ciast i wszelakich słodyczy. Jadłabym często sałatki z zielonych warzyw i owoców. Żadnego mięsa i ryb.
Dlaczego miałbym wykluczyć moje ukochane mięso?
Zwierzęta zabijane są niehumanitarnie. Wpadają w lęk i panikę. Ich organizmy szaleją, buzują się soki organiczne. Powstaje totalny zamęt w ciele takiego zwierzęcia (krowy, świni, kury czy indyka). Zwierzęta czują i przeżywają swoją niedolę, podobnie, jak ludzie. Tak samo, jak człowiek otrzymują duszę od Stwórcy. Jedynie, czego nie robią zwierzęta, to nie mówią ludzkim głosem.  
Ciało zabijanego zwierzęcia nie jest zdrowe, a stało się pokarmem ludzkim. Zamiast przykładać rękę do odbierania życia, lepiej spożywać warzywa i owoce:
gotowane, na surowo oraz sporządzać soki z nich. Odżywi się komórki ludzkie, z czasem wzmocni się ciało i oczyści z toksyn. Warzywa i owoce, to moc Natury, która zawsze pomaga, gdy człowiek pragnie się uleczyć z jakiejkolwiek choroby.
Zuzanna nigdy nie przeprowadziła oczyszczenia ciała z toksyn i metali ciężkich. Nie piła dostatecznie długo naparu z jemioły. Spożywa mięso. I na dokładkę, wierzy, że tabletki leczą, chociaż w jej przypadku nie prowadzą do uzdrowienia z cukrzycy, tylko trzymają narząd w stanie choroby.
Przemysł farmaceutyczny, naprawdę miewa się dobrze… Propaganda zakotwiczyła się w ludzkich umysłach.
Donata Jabłońska

                                                   

Komentarze