Współczesne życie na Ziemi, odc.10 (nagranie)


Treść nagrania
Ścieżka Polski i reszty współczesnego świata (wizja).

Trudno jest przemówić do człowieka, który nauczył się wygody i korzystania z nowinek rynkowych. Jeśli coś się sprawdza, ułatwia codzienne życie, dlaczego miałbym rezygnować z tego? Pomyśli nie jeden z nas. Czysto, praktyczne myślenie, prawda?
Żyjemy obok cywilizacji pozaziemskich, które ingerują w system rządzenia na Ziemi. One przekazują rozwiązania, które mają za zadanie zniszczyć życie na  naszej planecie. Oni wiedzą doskonale, że człowiek, to istota nie w pełni logiczna, która nie patrzy wielopoziomowo, przewidując skutki wprowadzania technologii do użytku. Nie zastanawia się, w jaki sposób odbije się to na środowisku i ludzkich warunkach życiowych. Nie wszystkie wynalazki pochodzą od złych istot, lecz znaczna ich część funkcjonuje i się rozwija, jak trawa po deszczu za przyczyną ludzi, podatnych na wabiki finansowe, perspektywy luksusu, władzy i społecznego prestiżu.
Film ten, to nie kolejny powód do kpin czy niedowierzania. Lepiej do sprawy podejść z rozwagą, bo wizja nie rokuje dobrej przyszłości dla następnych pokoleń. Dlatego, negatywne odczucia schowaj do kieszeni, a nagranie odsłuchaj z powagą, w pełnym skupieniu. Losy Ziemi, to zbyt poważny aspekt egzystencjalny, aby z tego żartować, kpić, ignorować czy narzekać na posłańca informacji, jakim, ja jestem. W naszym wymiarze rodzą się następne generacje, które mogą doświadczyć nieodwracalnych zmian na Ziemi z powodu ludzkiej głupoty i zachłanności. Pośród nich może znaleźć się Twój wnuk czy wnuczka, członkowie Twojego rodu, których prawo określa mianem zstępnych. 
A oto, co ujrzałam w wizji. 
Jestem w szarej hali.
Wszystko wokół jest metaliczne: podłoga, sufit, nawet ściany. Gdzieniegdzie są prześwity gruntu. Żadnych okien. W pomieszczeniu tym panuje półmrok. Nie widać dziennego światła.
Gdzieś, na końcu hali palą się dwie czy trzy żarówki.  Łóżka są piętrowe z metalu, ustawione szeregowo, jeden za drugim, w trzech lub czterech rzędach. Nie widzę dokładnie. Zajmują większą część powierzchni hali.  
Idę wzdłuż jednego z przejść, pomiędzy nimi. Garstka ludzi leży lub siedzi w wyświechtanych, wysłużonych ubraniach, na materacach tych łóżek. Pozostali członkowie społeczności, pracują do późna. Klimat pomieszczenia jest dość ponury. Żadnych radosnych barw, tylko odcienie szarości, przyćmiony beż.
Hala jest duża, na styl magazynu. Tak mogłabym porównać to pomieszczenie.
Ludzie żyją stadnie. Gromadzą się blisko siebie. Niektórzy zawieszają przy łóżku stare szmaty, zaplamione odcieniami brudu. W sposób ten, tworzą iluzję skrawka własnego miejsca. To rodzaj mieszkania o długości 2 metrów i szerokości 90 cm. To jedyna prywatna, własna strefa.
Wyczuwam w nich lęk. Nie ma tam spokoju. Teraz, czegoś się obawiają. Ktoś się zbliża, a oni są w napięciu, jakby oczekiwali jakiegoś zagrożenia. Kobieta zakrywa kilkuletnie dziecko paroma szmatami. Wygląda to tak, jakby ktoś się wyspał i odgarnął przykrycie na bok. Dziecko leży na plecach, na złączeniu łóżek, w bezruchu.  Radzi sobie dobrze w tych okolicznościach. Sterta materiału nie rusza się. J Maluch nauczył się oddychać, aby nie zdradzić swojej obecności. Bardzo dobrze. Dzielny chłopiec.
Do pomieszczenia wszedł kontroler. Nie widzę go, ale wyczuwam.
Tuż, przed jego pojawieniem się - młody, szczupły  mężczyzna dał im znać, że nastąpi zaraz przegląd sali. Przybył do nich na czyjeś polecenie.
Taki otrzymałam przekaz.
Kobieta siedzi na łóżku, ze spokojnym wyrazem twarzy. Nie zdradza niepokoju. Rozmawia z mężczyzną z naprzeciwka, który pomaga jej w ten sposób ogarnąć emocje. Ludzie są zżyci ze sobą. Jeden, pomaga drugiemu.Wędruję dalej, powolnym krokiem, dyskretnie się przyglądając. Napływają następne, energetyczne przekazy.
Odczuwam ucisk. Rodzaj surowego rygoru.
Wspólnota żywi się raz dziennie. Są niedożywieni. Istnieje zakaz zachodzenia w ciążę. Dzieci, nie mogą rodzić się w tym wymiarze. Nad ludźmi czuwa starszy człowiek, poważany przez władze wymiaru. Pełni on bardzo trudną rolę, ponieważ stoi na straży bezpieczeństwa społeczności. Jest rozjemcą pomiędzy wspólnotą, a władzą. Przyjmuje twarz pokerzysty w bezpośrednim kontakcie z przedstawicielem władzy. To niezwykle rozważny i mądry człowiek. Zna reguły i umie lawirować w sytuacji kryzysowej. Ma długie, proste, siwe włosy, sięgające, tuż za ramiona. Nosi wyświechtany, stary płaszcz, prawie do kostek. Siedzi na krześle pokrytym szmatami, gdzieś na przodzie hali, w zaułku, przez który przechodzi kontroler. To jedyne przejście do przestrzeni mieszkalnej, wspólnoty. Starzec spędza czas przy małym stoliku, w towarzystwie młodego pomocnika. Co jakiś czas, opracowuje ewidencję dla władz.
Nadzór, nie zawsze jest prowadzony w tej wspólnocie.
Starzec rozmową, potrafi sprawić, że kontroler nie decyduje się na sprawdzanie, co dzieje się w ich środowisku. Czasem porozmawia, wypyta się o coś i odchodzi.
Opiekun jest silnym wewnętrznie człowiekiem, o niezłomnym charakterze. Chroni ludzi, bo doskonale wie, że nie wszyscy poddają się prawu. Nie chcą żyć tak, jak władza im nakazuje. Starzec zna także prawdę o tym, w jakich warunkach, przebywają członkowie władzy. Oni nie czują głodu. Zajmują wyższe kondygnacje budowli. Niczego im nie brakuje, ani jedzenia, ani wody czy ubrań. Przebywają w komfortowych pomieszczeniach mieszkalnych. Chodzą czyści i zadbani. Nie martwią się o nic. Być może, z tego powodu, kontroler, nie zawsze przeprowadza inwigilację społeczności, idąc na ustępstwa. Odnoszę wrażenie, że starzec był w służbach państwowych, prawdopodobnie w wojskowych, ale z pewnych względów, nie chciał przynależeć do władzy. Wolał pozostać w tej społeczności, by ich chronić.
Bardzo zacna rola, tego pana.
 
Władza, nie jest liczebna w tym wymiarze. Składa się z paru osób, doradców i pomocników. Zależy im na względnym spokoju. Nie chcą rozwiązywać problemów, a styl zarządzania przez starca, im odpowiada. Członkowie władzy nie są oddzieleni od światła dziennego. Ono dociera do ich stref mieszkalnych.
Smutna jest rzeczywistość wspólnoty, a pomimo tego, Ludzie są pogodni i życzliwi dla siebie. Nie ma tutaj zazdrości, zawiści, obłudy czy chciwości. Ludzie odczuwają jedynie wolę przetrwania, w takich warunkach, jakie pozostały. Przebywają pod Ziemią, pod oświetleniem sztucznego światła żarówek, z dnia na dzień, szanując to, co posiadają. A mają niewiele.
Większość z nich nie posiada odzienia na zmianę. Pracują w nim i kładą się spać. Woda i jedzenie jest im wydzielane. Żyją, niczym szczury w kanałach.
Uprawa roślin nie przynosi tyle plonów, jak miałoby to miejsce w przypadku emisji promieni słońca. Zbiory są rozdzielane. W pierwszej kolejności, przydział otrzymuje pion władzy, a to, co zostaje, dociera do społeczności.

Ludzie zapłacili za to, co stało się wcześniej. W wymiarze tym postawiono nacisk na rozwój zaawansowanych technologii, która doprowadziła do zniszczenia życia na powierzchni Ziemi. Miała związek z łącznością, pewnym rodzajem komunikacji. Uratowała się garstka ludzkości, która na czas, zeszła do podziemi.
Po obudzeniu się, nie wiedziałam, jaki odwiedziłam wymiar, ani z jakim narodem się zetknęłam. Informacja ta przyszła za jakiś czas. Zrozumiałam, że przebywałam w przyszłości, na naszej planecie. Ludzka głupota i brak wyobraźni, doprowadziły do zniszczenia. Tragedia ta wydarzy się po mojej śmierci, w niedalekim czasie, w ciągu 50 lat, a na upadek ten pracujemy już, niestety, w obecnej rzeczywistości.
Na dzień dzisiejszy, niszczycielskiej technologii, jeszcze nie wynaleziono. Lecz, jeśli politycy w każdym kraju, w tym w Polsce, nie obudzą się z letargu ubijania intratnych interesów w celu bogacenia się kosztem innych ludzki i środowiska, dojdzie do tego absurdalnego zniszczenia.
Żeby, tak się nie stało, w życiu publicznym powinni udzielać się ludzie o otwartych umysłach, kreatywni, rozsądni, umiejący przewidzieć konsekwencje posunięć przy sprawowaniu władzy i wprowadzaniu innowacji technologicznych, norm i zasad współistnienia. Aby, żyło się nam lepiej, czas wprowadzić nowy trend - styl życia, polegający na zgłębianiu własnej, indywidualnej duchowości, jaką każdy posiada w sobie, a nie wykorzystuje jej potencjału, by żyć w harmonii i dostatku.
Technologie są teraz testowane na urządzeniach użytkowych przez rozmaite nadajniki, telewizory, radio, telefony. Gdy godzimy się na używanie nowoczesnych sprzętów nafaszerowanych elektroniką, dokładamy cegiełkę do upadku Ziemi.  Według wizji, nasza planeta zostanie pokryta betonem i metalem, w większości przypadków. Roślinność, lasy, krzewy, dzikie zwierzęta zostaną usunięte z powierzchni planety, w celu stworzenia nowoczesnego trendu - metalicznego świata w sztucznym świetle. Ludzie zostaną całkowicie oddzieleni od natury, zapuszkowani w niezdrowych strukturach przestrzeni.
Jak wspomniałam, już pracujemy nad własną zagładą.
Oto kilka przykładów:
- laboratoria rządowe tworzą wynalazki, testując je na ludziach i zwierzętach, nie pytając o zgodę.
(w Polsce, rozpoczęły się prace nad kontrolą umysłów, która polega na wnikaniu w struktury mózgowe, ludzie ci pracują w godzinach nocnych 3:00-6:00 rano, gdy śpisz, możesz usłyszeć w głowie czyjąś rozmowę),
- w rolnictwie używa się do upraw, chemiczne związki oraz wprowadza się rośliny typu GMO, sztucznie modyfikowane, które spowodują nasilenie się chorób,
- odpady ciekłe wyrzuca się do rzek, mórz i oceanów,
- nie czerpiemy energii z kamieni szlachetnych, naturalnego światła, tylko sztucznie ją wytwarzamy,
- nie przetwarzamy odpadów w sposób ekologiczny, zdrowy dla środowiska, bynajmniej robimy to w znikomym stopniu,
- spożywamy niezdrową żywność poprzez zawartość w niej chemicznych konserwantów,
- produkujemy więcej pożywienia, niż ilość jest wymagana,
- używamy samochodów z napędem na benzynę i ropę, zamiast zasilane wodą czy światłem słonecznym,
- instytuty rządowe wielu państw, pracują nad wynalazkami, które emisją napędów, fal dźwiękowych, strumieni światła, szkodzą zdrowiu człowieka, doprowadzając do chorób ludzi, zwierząt, roślin i do degradacji środowiska,
- samoloty rozpylają w powietrzu chemiczne odpady.
Jednym słowem, stosowane są inwazyjne rozwiązania wojskowe, technologiczne, produkcyjne, w rolnictwie, a także w sposobie leczenia ludzkich chorób.
Ten proceder należy przerwać i to definitywnie.
Za zgubny stan spraw odpowiadają politycy, ponieważ to oni wszystko wdrażają na rynek danego kraju i czynią to, bez porozumienia z narodem. Jak pokazała wizja, to oni doprowadzą do zniszczenia życia na naszej planecie.
Dlatego, zastanów się, czy warto ślepo wierzyć partiom politycznym, ich programom i obietnicom.
Ludzka mentalność powinna się zmienić, ponieważ na naszym globie, żyje masa ludzi, nieświadoma realnych zagrożeń, które płyną także z niewidzialnej rzeczywistości. Kto zagłębił się w duchowość, doskonale zdaje sobie sprawę, co dokładnie mam na myśli.
Wiele osób uważa, co ustanawia rząd, jest słuszne i służy narodowi w sposób pozytywny. Część rozwiązań zapewne tak, lecz nie wszystko wprowadza się w trosce o dobro człowieka. Technologie, jakie zostały dopuszczane do użytku mas, niosą ze sobą szereg szkodliwych oddziaływań, które uszkadzają pracę półkul mózgowych, a także wpływają na przyśpieszenie starzenia się komórek w ludzkim organizmie.
Człowiek współczesny, nie analizuje sytuacji, jaka rozwija się na Ziemi, ani nie przykłada uwagi do tego, co dzieje się w kraju na poziomie władzy. Ślepo wierzy reklamom, programom telewizyjnym i doniesieniom w prasie. Pozwala mamić się obietnicami dobrego produktu, usługi czy wyborczymi, kandydatów do rządu. Człowiek kupuje, używa, niczego nie analizuje i nie dostrzega zgubności trendów.
To tyle na dzisiaj.
Zagłębiaj się w swoją duchowość, a zrozumiesz, co dzieje się wokół Ciebie. Dbaj o otwarty umysł, a nie zamknięty na prawdę.
Wybierz styl życia, który nie pogarsza Twojego stanu majątkowego, zdrowia i psychicznego samopoczucia.

Donata Jabłońska

Komentarze